expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 maja 2014

WYOBRAŻACIE SOBIE JESZCZE DOLNY WRZESZCZ BEZ AVOCADO? JA Z CORAZ WIĘKSZYM TRUDEM

           W Avocado po raz pierwszy jadłam taką paprykę faszerowaną i po raz pierwszy widziałam  zachętę do przynoszenia pojemników na wynos (bo tak jest taniej i bardziej eko). Przy okazji każdej wizyty zauważam takie drobne rzeczy, które mówią mi, że ktoś tu na co dzień myśli o gościach a nie tylko realizuje suchy biznesplan.

            Kiedy odwiedziłam tę wegańską knajpkę pierwszy raz dopisało mi szczęście debiutanta. Była zajęta tylko połowa stolików i zdążyłam zrobić zdjęcia, nie stresując gości tym, że oni i zawartość ich talerzy znajdą się w kadrze. Kolejnym razem i kolejnym Avocado było zapełnione coraz bardziej. Jakby mało było ludzi pojawiają się też psy towarzyszące właścicielom (no bo chyba nie odwrotnie?) Chociaż pewnej soboty widziałam dwa yorki, które wbrew swojej drapieżnej naturze, domagały się od Pani roślinnego kotleta ;)



          Po chwili rozmowy z  Joanną, która z mężem Danielem prowadzi Avocado i Weroniką z załogi  pomyślałam: to się nazywa mieć pasję. Nabrałam ochoty by napisać o tym miejscu jak najsolidniej. I się zaczęło: a to chciałam sprawdzić coś jeszcze, a to zrobić zdjęcia dania, którego za pierwszym razem zapomniałam sfotografować przed przystąpieniem do konsumpcji ;)  

            I tak to padł mój rekord: post zaczęłam pisać pod koniec lutego (widzicie tulipany i plakaty o budżecie obywatelskim na zdjęciu?) a kończę w maju. Jeszcze trochę i musiałabym dopisywać post o Avocado do postanowień noworocznych.


Które danie wiedzie prym w moim avocadowym rankingu? Na prowadzenie wysuwa się  papryka skrywająca farsz z kaszy jaglanej. Uzasadnienie: bogaty smak i aksamitna konsystencja nadzienia. O! Wysoko uplasował się też bigos wegański i jego pikantny charakterek. Papryka się nie poddaje i  bije go na głowę urodą. Zaraz, zaraz w tej  kategorii czai się i na nią konkurencja : zupa krem z białych warzyw ze szparagami. Ładna i delikatna  ale jednak sezon na szparagi szybko się kończy. Papryka będzie mogła na chwilę odetchnąć z ulgą. Nie na długo, bo czeka na mnie sporo dań z  tofu, dopiero zaczęłam ich próbować i to też może być niezły trop.




Sporo gości widuję przy stoliku nie z obiadem, ale z porcją ciasta. Zwykle są do wyboru wersje bezglutenowe. Nie jadam deserów więc i nie podejmuję się o nich pisać. A co Wy myślicie o tutejszych tartach i innych słodyczach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz