expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 5 czerwca 2014

KONCERTY, LENISTWO I DZIWNE ZJAWISKA NA BUDOWACH - STREETWAVES

Sobota na Streetwaves to wyjątkowo duża dawka leniuchowania przy akompaniamencie słońca i muzyki. Niedziela - nastrój jakby bardziej sanatoryjny a może po prostu nostalgiczny.

 

     Dobrym początkiem był koncert Wild Books. Gitarowe dźwięki, leżenie na trawie i atmosfera alternatywnego pikniku wokół. Na koniec trudno było wrócić do rzeczywistości i wyjść z Parku Kuźniczki.


   Wild Books

     A po wyjściu okazało się, że
rzeczywistość nadal jest daleko bo niby zwykła budowa przy peronach a tu Kubatwiceimprovise robi performance dźwiękowy i przy okazji babki z piasku. Albo zwykłe podwórze na Wajdeloty wypełnione elektronicznymi dźwiękami Artura Maćkowiaka. No dobrze, podwórze może nie takie zwykłe bo obok płynie Strzyża, ale nieco dalej suszy się pranie a sąsiedzi siedzą na oponach i okadzają je grillem. Nie wiadomo czy Ci mieszkańcy byli za czy przeciw Streetwaves, wyglądali na umiarkowanych zwolenników ale ktoś na Wajdeloty musiał być przeciw. Nie wiem, nie widziałam interwencji policji . Wolę wrócić myślami do przyjemniejszych wydarzeń.

      Koncert Pablopavo i ludziki to już kwintesencja tego na co czekałam od ostatniego Streetwaves. Ciekawe teksty sączyły się do ucha, słońce świeciło coraz mocniej ale nie dało się poleżeć za długo bo przy "Stój Głuptasie", jak sama nazwa wskazuje, po prostu trzeba poskakać. Tak stwierdził też tłum, co tam ze dopiero 18:00. A w mojej głowie do niedzieli plątały się promienie X i dancingowa piosenka miłosna.


   Artur Maćkowiak


   Pablopavo i ludziki 





     Kawałek turnusu w ośrodku wypoczynkowym - w sam raz na Dzień Dziecka. Myślałam że tam to dopiero będzie się działo, szczególnie w czasie koncertu Pustek. Zawiodłam się.  Pustki jak na Pustki grały tak jakoś bez energii , ludzie pozawijali się w koce bo zimno, no naprawdę nie mogę się wyzbyć skojarzenia z sanatorium. Poziom ogólnej wesołości podniosło zwiedzanie ośrodka Drogowiec pomiędzy koncertami a sprawdzanie instalacji "Co kryją domki" miało wznieść na wyżyny kulturalne, różnie z tym było. Za to piosenki Młynarski plays Młynarski zapadały w pamięć, tak jak i głos Gaby Kulki. Atmosfera ostatniego koncertu Streetwaves towarzyszyła mi jeszcze długo a teraz szukam nagrania "12 godzin z życia kobiety" w wykonaniu Gaby, na razie bez sukcesu. 


    Pustki i okolicznosci przyrody


   Pustki i inne zielone okoliczności


   Instalacja w jednym z domków

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz