expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 27 lutego 2014

CHCEMY ŁADNIEJSZEGO GDAŃSKA - YARN BOMBING


Już czuć wiosnę, ale jak się rozejrzeć to nadal  nudno, szaro, wielka smuta.  Przydałoby się trochę kolorowej włóczki w naszej przestrzeni miejskiej.

Żródło: Pinterest, Jenny LAngrish 

Były takie próby na Streetwaves

żródło; trojmiasto.pl

i tegorocznych Narracjach


Co powiecie na takie PRZED I PO?
Czołg na Grunwaldzkiej wyglądałby mniej groźnie

 żródło: wikimedia.pl

źródło: telegraph.co.uk

Lew z Fontanny Czterech Kwartałów już by się nie nudził

żródło: foter.com /Larry

źródło:edwardandlilly.com

A może o naszych dźwigach zrobiłoby się jeszcze głośniej?




Tak "Olek" Agata Oleksiak przeobraziła koparkę pod spodkiem w Katowicach

 źródło pinterest/LittleLiah

 Olek mieszka w Nowym Jorku i zajmuje się szydełkowym street artem zwanym też guerilla knitting. Jej prace były obecne na całym świecie, np w Hiszpanii gdzie przyozdobiła pomnik "EL Cid". Miała wydziergać coś w Gdańsku w ramach akcji Łaźni 2 "Szydełkujemy Gdańsk", ale niestety musiała odwołać wizytę. Ciekawe co dostojny  Sobieski powiedziałby na ubranko? Może chociaż coś na wąsy?

http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/3348,gdansk-lwowski-pomnik-krola-jana-iii-sobieskiego.html

http://www.huffingtonpost.com/olek/resurrecting-el-cid_b_4194340.html

Samochód przy tym to prościzna.

 źródło pinterest/LittleLiah

 i do pary parkometr- już nie Agaty.

 źródło: promo18.silence.at

Mniej więcej co dwa tygodnie w  IKM są warsztaty robienia na drutach i szydle dla każdego.Jak zwykle bezpłatne :)

czwartek, 20 lutego 2014

TRAMPKI 2014- I SPOTKANIA PODRÓŻUJĄCYCH KOBIET

Już w następny weekend pierwszy festiwal dla podróżniczek. Będą opowieści o mało znanych krajach, dłuugich wyprawach górskich  i rady jak to wszystko zorganizować. Program festiwalu wygląda tak:

 Piątek 28 lutego 2014

Miejsce spotkań: Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku Filia Gdańska, ul. Mariacka 42 

17:00 – 17:15 Rozpoczęcie spotkań (Filia Gdańska, ul. Mariacka)
17:15 – 18:00 Dariusz Seleman, „Sztuka osiągania celów” – warsztat motywacyjny, część I
18:00 – 18:45 Dariusz Seleman, „Sztuka osiągania celów” – warsztat motywacyjny, część II
18:55 – 19:40 Ola Wysocka „Z dzieckiem w podróży”
19:40 zakończenie spotkań

Sobota 1 marca 2014

Miejsce spotkania: Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku Filia Gdańska, ul. Mariacka 42 

10:30 – 11:00 Rozpoczęcie spotkań (Filia Gdańska, ul. Mariacka)
11:00 – 11:45 Martyna Rydel „Wolontariat – sposób na podróż”
11:55 – 12:40 Ewelina Domańska „Samotnie przez polskie góry”
12:50 – 13:35 Jagoda Koprowska „Podróże po czterdziestce”
13:45 – 14:30 Anita Demianowicz „Samotnie przez Amerykę Środkową”
14:30 – 15:00 Przerwa
15:00 – 15:45 Z Anią Krypą o podróżach rozmawia Włodek Raszkiewicz z Radia Gdańsk 
15:55 – 16:40 Marta Muszyńska „Praktyczny przewodnik samotnie podróżującej kobiety – podróż na Maltę”
16:50 – 18:20 Marzena Filipczak „Bezpiecznie w Oriencie – Iran, Indie i nie tylko”
18:20 – 19:00 zakończenie spotkania i losowanie nagród wśród uczestników, którzy wypełnili ankiety

Kilka blogów podróżniczek dość mocno mnie wciągnęło i mam ochotę Wam o nich opowiedzieć

piątek 18:55 – 19:40 Ola Wysocka „Z dzieckiem w podróży”

Ola Wysocka  prowadzi bloga 8 stóp. Razem z mężem zrezygnowali z pracy w Libii, kupili przyczepę kempingową  i jeździli z dziećmi przez pół roku po Stanach. Park Yellowstone, wizyty w NASA, ząbkujący maluch i jest materiał na bloga. Oprócz podróży i dzieci jest w nim mnóstwo humoru, tak zaczynają post z dobrymi radami, który możecie przeczytać tu
Najpierw trzeba rzucić pracę, najlepiej jakąś dobrze płatną. To ułatwia realizację dalszych planów, choć jednocześnie jest dość trudne, w końcu nie zarzyna się kury znoszącej złote jajka.
źrółdło:http://osiemstop.blogspot.com

sobota 13:45 – 14:30 Anita Demianowicz „Samotnie przez Amerykę Środkową”

Anita Demianowicz to nie kto inny tylko organizatorka festiwalu. Wyruszyła w podróż na pięć miesięcy, podczas gdy jej mąż został w Gdańsku, czyli pojechała sama naprawdę z wyboru. Spodobał mi się post  O "weselnym wężu", chickenbusie i "Białej ziemi"    Niesamowite zdjęcie które zdobi festiwalową stronę jest z podróży do Tikal w Gwatemali. Byłam tam parę lat temu i moje pierwsze poranne wrażenie było podobne jak Anity: nooooo mgła, ale jak z mgły zaczęły się wyłaniać budowle Majów...  A Anita mogła je zobaczyć w słynnym grudniu 2012  tuż po przesileniu zimowym i końcu 5125 cyklu kalendarza Majów.

żródło: http://banita.travel.pl/galeria/index/album/a/12#prettyPhoto[pp_gal]/4/

sobota 15:00 – 15:45 Z Anią Krypą o podróżach rozmawia Włodek Raszkiewicz z Radia Gdańsk
 
Piękne zdjęcia znajdziecie też na blogu Ani Krypy. Ania pisze o podróżach do Kapsztadu, Namibii, Turcji zawsze na swój, trochę poetycki sposób.  Popatrzcie i poczytajcie a na spotkaniu będziecie mogli dowiedzieć się więcej o kulisach fotografii podróżniczej.



Festiwal będzie w bardzo gdańskim miejscu - Bibliotece na Mariackiej i wstęp tam jest bezpłatny. Panowie też mogą przyjść. Po spotkaniach są prelekcje filmów w "W starym kadrze" ale na nie niestety nie ma już miejsc. I teraz będzie na mnie, że za późno zamieściłam posta, ale jak wejdziecie na te blogi, będziecie wiedzieć co zajęło mi tak długo.

żródło: http://www.filia_gdanska.wbpg.org.pl/

Jeśli chcecie być na bieżąco zaglądajcie na stronę festiwalu www.trampki.travel.pl i fb. No i posłuchajcie wywiadu z podróżniczkami z Gdańska które będą mówić na Trampkach  na stronie Radia Gdańsk. Albo nagrania ze spotkania z Olą z 8 stóp tu.

piątek, 7 lutego 2014

CHIŃSKI NOWY ROK


Organizacja obchodów Chińskiego Nowego Roku w Zatoce Sztuki  to już nowa świecka tradycja. Na "Czajna jest fajna", bo tak nazywa się wydarzenie organizowane przez szkołę "Mandarynka", zjawiło się sporo osób zainteresowanych kulturą chińską, uczniów szkoły i większa niż się spodziewałam grupa Chińczyków.

Co prawda zaczął się Rok Konia ale powitalny kot szczęścia musiał, po prostu musiał tam być i machać lewą łapką.

A obok kota karteczki ze znakami zodiaku, każdy mógł sprawdzić które zwierze patronowało w roku w którym się urodził. O swoim znaku znalazłam same pozytywy (no prawie) ale nie powiem który to, tak na wszelki wypadek. Jedna z lektorek "Mandarynki"- Jian opowiadała, że Chińczycy uważają, że nie wypada pytać o wiek , no to pytają o chiński znak zodiaku. Zwykle w ten sposób są w stanie zorientować czy są od kogoś starsi czy młodsi, no chyba, że ten ktoś jest w stanie oszukać czas o ponad 12 lat.

Ale wracamy na "Czajnę" -oczywiście było mnóstwo chińskich dekoracji a klimatu dopełniało karaoke. Najpierw z mandaryńskimi tęsknymi  przebojami a gdy impreza się rozkręciła to i z polskimi.
Uczestnicy chętnie zajmowali się tym, czego chińskie dzieci mają po dziurki w nosie -kaligrafią.

Atrament lał się strumieniami, zresztą chińska herbata też. Nie było tylko baijiu-chińskiego białego no własnie czego? wina? wódki? Ja uważam, że wersja że bajiu to wino to chińska propaganda bo które wino może mieć 40 procent alko? Nieważne, ważne że na deser były fajerwerki na plaży.

To czego mi zabrakło, to opowieści jak w praktyce świętuje się nadejście Nowego Roku. Poprosiłam więc o relację przyjaciółkę z Hong Kongu i dostałam sporo zdjęć z przygotowań. A więc teraz Nowy Rok po kantońsku.

Najpierw rzecz bardzo praktyczna-czerwone koperty. A w nich banknot, koniecznie nowy. Trzeba trochę postać w kolejce do banku po nowe banknoty, bo gdy podarujemy komuś stary, łatwo zgadnie że nie pomyśleliśmy o nim zawczasu.


Chiński Nowy Rok bywa nazywany Świętem Wiosny i na południu ta nazwa ma swoje uzasadnienie.





W telegraficznym skrócie: kupuje się mnóstwo kwiatów,które mają przynosić szczęście...


wiesza się dekoracje z kupletami



a tu wersja mocno nietradycyjna. Smok powinien głównie tańczyć na ulicach ale na dekoracji też może być.





Na rodzinną kolację w dzień poprzedzający Nowy Rok gotuje się furę jedzenia, bo mówimy o Hong Kongu i dużych rodzinach, żadne tam 2 + 1.


A już w nowym roku piesza wycieczka po okolicy (albo do świątyni) ma przynieść szczęście.




Ja dałabym się namówić na taką wyprawę. Dla Chińczyków z głębi lądu Nowy Rok ogólnie wiąże się z dużą ilością podróży. Co roku polska telewizja podaje  ile miliardów ludzi wyruszyło w drogę. Np taka młoda para pracująca w Szanghaju a pochodząca z północy Chin  musi najpierw zadecydować do których rodziców jadą, bo wyjazd do obu rodzin udać się nie może. Potem polować na bilety i często do ostatniej chwili nie mieć pewności czy uda się je kupić. A jak już uda się wyruszyć to przed nimi kilka tysięcy kilometrów i parę przesiadek.Trudno się dziwić, że wolne na czas świąt trwa dwa- trzy tygodnie i zakończy się na dobre Świętem Latarni, w tym roku 14 lutego.