„Gdańsk
ma swój urok pomimo klimatu. Pamiętam mój pierwszy dzień, a właściwie
noc w tym mieście. Na lotnisku o północy zastałem -26’C. To wtedy
poznałem jedno z wielu polskich wulgaryzmów, masowo wypowiadanych przez
współpodróżujących ze mną pasażerów, którzy tak jak ja czując nagły
chłód już wiedzieli, że nie będzie lekko J w
końcu był luty. Kwiecień i maj również były chłodne, mieszkańcy mówili
mi wtedy, że trafiłem na zimną wiosnę. W tym roku sprawdzę czy mieli
rację… Gdańsku – przybywam!
Do
twojego wiatru od morza, drewnianych pomostów, grajków ulicznych,
starówki i masy bawiących się i pijących ludzi, którzy bez względu na
wiek potrafią być mili, choć tak różni od nas w swym byciu i
postrzeganiu świata. Gdańsk to przede wszystkim ludzie.”
Kwok Wai Lin z Hongkongu:
to rock and be rocked by this City!
"Przeglądając albumy ze zdjęciami nie mogę powstrzymać myśli o wybraniu się na długi wakacje. oczywiście miejsce do którego chcę wrócić najbardziej to Gdańsk.
Kilka lat temu miałam szczęście pojechać tam i w zimę i w lato.
Pierwsze spotkanie z zaspą o wysokości 100 cm było na prawdę wstrząsające, może dlatego ze mam 152 cm wzrostu.
Miałam straszną ochotę ulepić bałwana, ale starałam się powstrzymać od dziecinnego zachowania jak tylko mogłam. Haha..
Ostatniego dnia pobytu jechałam na lotnisko w Warszawie PKP. Drogi były zakorkowane ze względu na gołoledź, pozostał więc pociąg ale i on miał spore opóźnienie . Jak dobrze, że Youtube nie był jeszcze zbyt popularny, w innym razie ludzie z całego świata zobaczyliby niziutką Chinkę tańczącą Kankana na 14 stopniowym mrozie. To była najlepsza część zimowej wycieczki!
"Przeglądając albumy ze zdjęciami nie mogę powstrzymać myśli o wybraniu się na długi wakacje. oczywiście miejsce do którego chcę wrócić najbardziej to Gdańsk.
Kilka lat temu miałam szczęście pojechać tam i w zimę i w lato.
Pierwsze spotkanie z zaspą o wysokości 100 cm było na prawdę wstrząsające, może dlatego ze mam 152 cm wzrostu.
Miałam straszną ochotę ulepić bałwana, ale starałam się powstrzymać od dziecinnego zachowania jak tylko mogłam. Haha..
Ostatniego dnia pobytu jechałam na lotnisko w Warszawie PKP. Drogi były zakorkowane ze względu na gołoledź, pozostał więc pociąg ale i on miał spore opóźnienie . Jak dobrze, że Youtube nie był jeszcze zbyt popularny, w innym razie ludzie z całego świata zobaczyliby niziutką Chinkę tańczącą Kankana na 14 stopniowym mrozie. To była najlepsza część zimowej wycieczki!
Lato lato lato... Mnóstwo
zieleni, intensywnie niebieskie niebo i to wszystko bez upalnych temperatur. Pływanie
kajakiem, wędrówki po lesie. Szczur lądowy w kajaku?
Tak, wsiadłam do kajaka
ubrana w kamizelkę ratunkową w odpowiednim dla mnie rozmiarze - dziecięcym, już
przyjaciele zadbali o to by nic mi się nie stało.
Możecie się śmiać z tego,
że dla mnie zbieranie grzybów i jagód w lesie to wielka atrakcja ale naprawdę
tak było. Chciałabym być bliżej natury ale Hong Kong jest tak gęsto zaludniony
a na dodatek rozwój miasta sprawia że zieleni ciągle ubywa. Jak
Hongkończycy mogą złapać choć trochę równowagi?
Oczywiście zwiedziłam też
Główne Miasto, pierwszy raz gdy przez nie szłam stare, urocze budynki i wieże
gotyckich kościołów przeniosły mnie w świat jak z baśni.
Dźwięk dzwonów kościelnych
wkoło, Złota Brama, brukowana ulica Długa i średniowieczny Żuraw-wszystkie
te elementy budują poetyczny nastrój miejsca z bogatą historią.
No może tylko historia
związana z Fontanną Neptuna nie jest aż tak poetyczna, kolega powiedział mi że
ta fontanna nazywa się "Great Pisser" i teraz większość moich
przyjaciół z HK zna go pod tą nazwą:)"
"Jarmark Dominikański impreza kulturowo - handlowa, która ma swój
niepowtarzalny klimat zatłoczone ulice, hałaśliwi turyści i handlarze,
mnóstwo, koncertów i spektakli. Już po raz trzeci przyjechałam tu w
poszukiwaniu ciekawych rzeczy i udało mi się namierzyć coś oryginalnego.
To raj dla kolekcjonerów i hobbystów."
"Pierwszy raz Gdańsk odwiedziłem w maju. Był moim przystankiem w podróży przez Europę (Czechy-Włochy-Belgia-Holandia). Zauroczył mnie już pierwszego dnia dlatego podczas round trip postanowiłem rozreklamować to miejsce. Po tygodniu w podróży wróciłem jeszcze na kilka dni do Polski, aby dokładniej poznać polskie smaki i zwyczaje, a także przekonać się, że Gdańsk choć wietrzny nawet w maju – ma swój niepowtarzalny zapach."
Podczas listopadowego wypadu do Gdańska spacerując pośród nie zliczonej ilości knajpek nad Mołtawą trafiłem do Domu Sushi. Był przeraźliwy ziąb dlatego postanowiłem wejść do środka. Lokal choć mały ma swój klimat. Na rozgrzewkę zaproponowano mi grzane wino śliwkowe z plasterkiem pomarańczy - zaskakująco pyszne! Usiadłem przy rzeczce bogatej w łódeczki sushi. Później wraz z pomocą sushi mastera, który odpowiadał na moje wszystkie pytania skomponowałem swoje wymarzone rybne kąski, od surowych po ciepłe, a nawet płonące :) wszystko bardzo dobre jakościowo i smakowo. To właśnie tutaj zjadłem swoje pierwsze sushi nigdy tego nie zapomnę!
"Pierwszy raz przyjechałem do Gdańska 3 lata
temu. Wtedy właśnie trafiłem na Jarmark Dominikański. Impreza ma swój
niepowtarzalny klimat, zatłoczone ulice, hałaśliwi turyści i handlarze wszystko
tętni życiem. Do tego mnóstwo koncertów i spektakli. Warto tu przyjechać w
poszukiwaniu ciekawych i oryginalnych rzeczy. Każdy znajdzie coś dla
siebie."
"Pierwszy raz Gdańsk odwiedziłem w maju. Był moim przystankiem w podróży przez Europę (Czechy-Włochy-Belgia-Holandia). Zauroczył mnie już pierwszego dnia dlatego podczas round trip postanowiłem rozreklamować to miejsce. Po tygodniu w podróży wróciłem jeszcze na kilka dni do Polski, aby dokładniej poznać polskie smaki i zwyczaje, a także przekonać się, że Gdańsk choć wietrzny nawet w maju – ma swój niepowtarzalny zapach."
Podczas listopadowego wypadu do Gdańska spacerując pośród nie zliczonej ilości knajpek nad Mołtawą trafiłem do Domu Sushi. Był przeraźliwy ziąb dlatego postanowiłem wejść do środka. Lokal choć mały ma swój klimat. Na rozgrzewkę zaproponowano mi grzane wino śliwkowe z plasterkiem pomarańczy - zaskakująco pyszne! Usiadłem przy rzeczce bogatej w łódeczki sushi. Później wraz z pomocą sushi mastera, który odpowiadał na moje wszystkie pytania skomponowałem swoje wymarzone rybne kąski, od surowych po ciepłe, a nawet płonące :) wszystko bardzo dobre jakościowo i smakowo. To właśnie tutaj zjadłem swoje pierwsze sushi nigdy tego nie zapomnę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz