Idzie lato, choć wolno,
ale idzie. Warto, wiec wygrzebać rower z piwnicy i przypomnieć sobie Gdańskie
ścieżki rowerowe. Już chyba takim szlagierem jest odwiedzenie naszej
nadmorskiej trasy Gdańsk, Sopot...i jakoś do Gdyni boczkiem :) Wracając już do
Gdańska postanowiłam pojechać do końca, wzdłuż promenady... W Brzeźnie czując
niedosyt w mięśniach, zainteresowałam się przejazdem nad torami kolejki, gdzie
ścieżka prowadziła do Nowego Portu. Koniec trasy to miejsce cumowania promu do
Twierdzy Wisłoujście a, to kolejne ciekawe rejony:) Warto wcześniej
sprawdzić "rozkład jazdy" promu, który przeprawi Was na drugą stronę...
Po każdej jeździe warto
się porozciągać aby zakwasy były mniejsze, za to to czego nie warto robić to
chować roweru do piwnicy do następnego weekendu . Czyli co? Jeździć nim na co
dzień - po truskawki, piątkowe wydanie gazety i na kumpir:) Coraz łatwiej jest
jeździć po prostu po dzielnicach, niedługo nowinką będą pasy rowerowe wzdłuż
mojej ukochanej Alei Wojska Polskiego i Wita Stwosza-dobra droga na Uniwerek.
Pasy
rowerowe to tańsze rozwiązanie niż ścieżki rowerowe i szybką dadzą 9,5
kilometra trasy. Remigiusz Kitliński, Pełnomocnik Prezydenta Miasta Gdańska ds.
Komunikacji Rowerowej wyjaśnia : "Bierzemy przykład z europejskich miast,
które stawiając na promocję roweru jako codziennego środka transportu, odchodzą
od kosztownych inwestycji w drogi rowerowe. Zamiast tego zmieniają organizację
ruchu oraz prowadzą działania promujące rower jako codzienny środek transportu.
Takie podejście sprawdza się w Niemczech, czy Danii. W Kopenhadze
codziennie z rowerów korzysta 36% mieszkańców. Wiek, płeć i strój nie grają
roli - na rowerach jeżdżą wszyscy! Staramy się przekonać Gdańszczan, do
codziennej jazdy na rowerze ".
Od siebie
dodam że ostatnio "ubierz się w obcisłe bo to warto mieć styl" staje
się jakby mniej aktualne. Zobaczcie zdjęcia z www.modanarower.pl :
Ostatnio coś mam słabość
do tego krajobrazu- żurawi stoczniowych. Do zobaczenia na trasach rowerowych i
bądźmy dla siebie uprzejmi :)
Bardzo ciekawie napisane. Fajny artykuł.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń