expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 2 lipca 2013

OPEN'ER - CO Z NIM ?

Mam dylemat z  Open'er.  No bo  Skunk Anansie, Skunk Anansie i na deser Skunk Anansie. Doobra jeszcze Kings Of Leon, Editors i Blur i kilka polskich zespołów.  Ale i tak gdy słysze Open'er myślę o koncercie Skunk Anansie z 2010, skaczącym tłumie w rytm starych piosenek,  porywającym głosie Skin i jej niezbyt świętoszkowatym szaleństwie na scenie. No a teraz wrócą z  nowym materiałem z Black Traffic.

                                                           żródło www.kulisykultury.pl


No ale zaraz potem przypomina mi się pierwsze  zderzenie z rzeczywistością Open'erową  na polu namiotowym. Przyzwyczajona do swobodnego rozbijania namiotów i wogóle swobodnego robienia wszystkiego na Przystanku Woodstock, przeżyłam szok widząc faceta z megafonem krzyczącego na nas jak na przedszkolaków : rozkładajcie namioty jeden przy drugim, nie zostawiajcie miejsca dla znajomych (ani na oddychanie), jak za luźno rozstawicie bedziecie przestawiać! (za luźno = chyba coś koło > 10 cm) Pewnie jakiś bystry czytelnik pomyśli : po co pole namiotowe jak można po prostu dojechać z Gdańska i wrócić do domu. Racja, racja. Pole namiotowe, nigdy więcej . Ale wejść przez bramki na teren koncertów trzeba. I tu też nie jest lekko, naprawdę odwykłam od traktowania mnie jak połaczenia gimnazjalistki z groźnym przestępcą. Nie mówiąc o niedobrym piwie, bo to już najmniejszy problem.   Ciekawe czy Skunk Anansie zaśpiewa:
All they want is your money
Sticky fingers in your honey
All they want is your money
Sticky fingers in your honey

 
                                             zródło: last.fm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz